Dobry nastrój, pozytywne nastawienie do świata, optymizm, uśmiech na twarzy... to trudna sztuka utrzymywania wysokiego poziomu energii życiowej. Ma ona ścisły związek z prawidłowym funkcjonowaniem części mózgu zwanej układem limbicznym. Układ ten jest odpowiedzialny za emocjonalną percepcję świata. By go ‘wyciszyć’, a tym samym pozbyć się złego humoru czy stanów depresyjnych warto zadbać o odpowiednio wysoki poziom neuroprzekaźnika o nazwie serotonina. Jak sprawić by wciąż czuć przypływ sił witalnych i optymizmu, by nie opuszczał Cię dobry nastrój, a świat jawił Ci się prze ‘różowe okulary’ ? Oto kilka moich wypróbowanych sposobów :
• odpowiednio zbilansowana dieta zapewniająca odpowiednią podaż surowców do produkcji hormonu szczęścia serotoniny, w tym niezbędnego aminokwasu tryptofanu, magnezu, selenu, cynku, witaminy B6, C, PP czy kwasów wielonienasyconych omega – 3,
• ćwiczenia fizyczne - zwiększają absorpcję tryptofanu, rozluźniają ciało, relaksują duszę,
• odpowiednia ilość tak zwanych ‘głasków’- skóra to ‘królowa zmysłów’, gdyż na każdym jej centymetrze kwadratowym jest ponad 50 receptorów przesyłających sygnały do mózgu, dotyk, w tym masaż, łagodzi ból i poprawia nastrój,
• sen jest jak tlen i najlepsze lekarstwo na problemy skołatanej duszy i zmęczonego ciała – reguluje pracę narządów wewnętrznych, procesy hormonalne, wzmacnia układ immunologiczny (naturalnymi lekami na bezsenność są : światło słoneczne wspomagające uwalnianie przez szyszynkę hormonu o nazwie melatonina oraz produkty spożywcze będące prekursorami serotoniny) ; W. Szekspir w jednym ze swych dzieł skonstatował, iż : „Sen naprawia postrzępiony rękaw troski’,
• aromatoterapia – zmysł węchu przekazuje impulsy nerwowe z receptorów węchowych nabłonka jamy nosowej bezpośrednio do kory mózgowej związanej z posiadaniem przez człowieka świadomości oraz do ciała migdałowatego w układzie limbicznym, które odpowiedzialne jest za zapamiętywanie oraz odczuwanie emocji ; odpowiednio dobrany zapach jest więc jednym z silniejszych stabilizatorów emocji i nastroju ; moim sposobem na wyciszenie skołatanych nerwów jest olejek lawendowy, zaś na odświeżenie i orzeźwienie olejki bazylikowy i cytrynowy,
• ukojenie dla oczu – może być to wizyta w galerii sztuki, spacer nadmorskim deptakiem czy przechadzka po nasyconym zielenią parku,
• relaks dla uszu – wsłuchanie się w głos własnego ‘ja’, rozkoszowanie się ciszą lub muzyką, najlepiej relaksującą,
• motywacja i pasja – są jak własny wewnętrzny GPS, dzięki któremu nawet, gdy się pobłądzi na krętej ścieżce życia to zawsze z przyjemnością,
• wizja własnej przyszłości, czyli priorytetowe kierunkowskazy dla własnych celów, marzeń i nadziei,
• umiejętność walki z przeładowaniem sensorycznym i własnym perfekcjonizmem,
• umiejętność bycia asertywną i, gdy zajdzie taka potrzeba powiedzenia ‘nie’,
• ŻYCIE W ZGODZIE Z SAMĄ SOBĄ.
Bogna
1. Długa i gorąca kąpiel w wannie z pianą i bąbelkami - ona mnie relaksuje i oczyszcza z nadmiaru negatywnych emocji.
2. Masaż ręczny kręgosłupa - on mnie odpręża, likwiduje napięcia mięśniowe i likwiduje stany niepokoju.
3. Jazda na rowerze i pływanie - w przypadku jazdy na rowerze, czuję się wolna jak ptak i wdycham świeże powietrze, a to próbuje odgonić stres i złe myśli; pływanie natomiast powoduje pozytywne zmęczenie, które pomaga zrzucić ciężar zmartwień i problemów oraz przynosi satysfakcję.
3. Dobra czekolada z orzechami i migdałami - podnosi mi poziom endorfin - hormonów szczęścia.
4. Słuchanie ulubionej muzyki, śpiewanie, granie na gitarze i pisanie tekstów piosenek i wierszy - to mnie wbrew pozorom uspokaja i wycisza, wprowadza w lepszy nastrój, wyzbywam się różnych niefajnych stanów emocjonalnych przez śpiewanie i wyrzucenie tego z siebie, bądź jeśli chodzi o pisanie to przelanie na papier tego wszystkiego co mnie trapi.
5. Sen - daje ukojenie, luz psychiczny, można na chwilę zapomnieć i przestać myśleć, a podobno z problemem trzeba się przespać, wtedy można wstać z nową pozytywną energią i uśmiechem.
P.S. Biorę udział w konkursie, gdyż jestem po czteroletniej kuracji antybiotykowej i marzę w końcu o odzyskaniu równowagi. Między innymi z probiotyków Sanprobi korzystałam podczas leczenia. Teraz mam przerwę i pasowałoby jeszcze do probiotyków wrócić na kilka miesięcy. Fajnie byłoby wygrać ich zapas.
Monika
Moje sposoby na stres to odpoczynek połączony z relaksem i przyjemnością. Pomaga mi w tym domowe SPA, dzięki któremu wspaniale wypoczywam, a moja skóra jest idealnie nawilżona, aksamitna i lśniąca. Aromaterapia i muzyka doskonale mnie odstresowują. Podobnie jest, kiedy czytam ulubione książki, zapominam wówczas o problemach dnia codziennego, a przenoszę się w inny, nierealny i bajkowy świat, w którym wszystko może się wydarzyć. Wewnętrzną równowagę znajduję, kiedy idę na spacer po lesie, słyszę śpiew ptaków i podziwiam otaczającą mnie przyrodę. Las znakomicie mnie wycisza i skłania do przemyśleń. Po takim spacerze w samotności odzyskuję moją wewnętrzną równowagę. Aby odstresować się wsiadam na rower. Wielu rower kojarzy się z wolnością, świat zza kierownicy wygląda cudownie. Jadąc mam możliwość stałego dotlenienia poprzez głębokie oddychanie oraz kontakt z przyrodą i doznania natury estetycznej. Jazda na rowerze to dla mnie niezwykle korzystna forma aktywności fizycznej. Mogę nie mieć czasu na inne dyscypliny sportu, ale na rower zawsze znajdę czas. Sport to także mój sposób na radzenie sobie ze stresem. Sport w moim życiu to codzienność, to sposób na utrzymanie dobrej kondycji i sylwetki.
Codziennie podejmuję wyzwanie sportowe, aby utrzymać swoją figurę.
Sport pozwala mi czynnie wypoczywać, to oderwanie się od codzienności, to dla mnie odskocznia, ale i możliwość utrzymania sylwetki w formie i aktywne spędzanie wolnego czasu. Uprawiając sport spalam energię. Sport służy nie tylko przemianie materii, ale także mojemu samopoczuciu.
Można się odprężyć, rozluźnić, a co ważne zapomnieć o pracy i zmartwieniach.
Sport sprawia mi dużą przyjemność, działa na mnie odstresująco i relaksująco. Lubię być fit, w formie, dlatego zakładam sportowe buty i ćwiczę.
Każdego dnia podejmuję wyzwanie, walczę ze swoimi słabościami, wygrywam walkę z lenistwem, doznaję niesamowitych wrażeń, buduję swoją wytrzymałość, aby osiągnąć swój sportowy cel.
Iwona
W jednej z moich ulubionych książek autorstwa J.Gaardera pt. "ŚWIAT ZOFII" znajdują się słowa, które głęboko onegdaj zapadły mi w pamięci i które stanowią odpowiedź na to, dlaczego szeroko rozumiane dbanie o siebie na co dzień jest tak ważne, a brzmią one: "czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z CUDOWNOŚCI życia?". Wspomniana troska o własne zdrowie pozwala bowiem długo cieszyć się życiem i spełniać swoje marzenia. Moja babcia odkąd pamiętam zawsze mi powtarzała, iż lepiej jest ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ i ja tę arcyważną radę głęboko wzięłam sobie do serca. Zatem codziennie staram się dołożyć wszelkich starań, aby w sposób HOLISTYCZNY ) dbać o prawidłowy stan swojego organizmu. A jednym z przejawów owej troski jest nieustanna walka z NAJWIĘKSZYM "DEMONEM" naszych czasów, czyli wszechobecnym stresem, który jest źródłem wielu chorób. Ja, po latach poszukiwań znalazłam w końcu "COŚ", dzięki czemu dbam zarówno o swą kondycję fizyczną jak i właśnie o sferę duchową. Tym "CZYMŚ" jest... "pospolity" ROWER!!!. Konstrukcyjnie niezbyt skomplikowany, a OTWIERA przede mną nowe możliwości, daje mi POCZUCIE WOLNOŚCI i przenosi mnie mentalnie choć na chwilę w czasy dzieciństwa "sielskiego anielskiego", kiedy wszystko było jeszcze takie nieskomplikowane. Codziennie od dwóch lat dojeżdżam do pracy właśnie ROWEREM i mam wtedy czas, aby wszystko sobie poukładać w głowie oraz nabrać energii na cały dzień. Ponadto w walce ze wspomnianym "stresuchem" pomaga mi obecność moich przyjaciół, z którymi w każdy weekend urządzamy sobie ponad trzygodzinne, arcyciekawe wyprawy rowerowe połączone z kontemplacją natury. Oprócz zamiłowania do jazdy rowerem mam skądinąd jeszcze jedną ukochaną aktywność fizyczną, którą są codzienne spacery z moim psem Maxem. Co istotne w trakcie owych spacerów ĆWICZĘ także ODDECH, co jest absolutną podstawą prawidłowego funkcjonowania organizmu (o czym niestety wielu z nas zapomina). Do tego nie ukrywam, że w porozumieniu z moim lekarzem rodzinnym suplementuję magnez i staram się prawidłowo odżywiać (zrezygnowałam z używek i praktycznie ze słodyczy, na które pozwalam sobie tylko w wyjątkowych okolicznościach). Reasumując, walka ze stresem na wszelkie możliwe sposoby to aktualnie podstawa tego, aby cieszyć się zdrowiem i i realizować swoje marzenia, które są wszak esencją życia.
Emilia
Moim sposobem na radzenie sobie ze stresem jest życie w zgodzie z otaczającą nas naturą, to znaczy bycie jej częścią, wtopienie się w nią i z nią zjednanie. Nie jest to łatwe, bo dobrodziejstwa cywilizacji, po które tak łatwo się sięga, a które bywają - o ironio! - przyczyną stresów, często kłócą się z tym, co naturalne i niekrzywdzące natury. Na szczęście, siła mądrego czerpania z natury tkwi w nas samych! I warto spróbować, bo w końcu z natury się bierzemy i naturą się po śmierci staniemy...
Cudownie jest mieszkać wśród natury! Kiedy decydowałam się na przeprowadzkę do domku pod lasem, wiedziałam, że czeka mnie dużo wyrzeczeń. Ale ileż w zamian zyskałam! Okna szeroko otwarte bez wciskającego się każdą szparą ulicznego pyłu, spalin, nawet smogu. Zapach kwiatów, deszczu, drożdżowego ciasta, które piecze staruszka sąsiadka, miodu z pasieki jej męża. Nieprawdopodobną ilość cudownych barw roślin, ptaków, o których istnieniu wcześniej niewielkie miałam pojecie, piór bażantów, sierści nierzadko goszczących w ogródku saren i lisków. Możliwość biegania boso po porannej rosie. Prawo do uprawiania swojego kawałka zielonej "podłogi", który cieszy teraz moje oczy różnorodnością roślin pielęgnowanych moimi rękami, zapachem ziół doskonale wzbogacających moją kuchnię, mocą witamin z owocowych krzewów i drzewek.
W domu natura też bierze górę i króluje. Moc doniczek z roślinami na każdym parapecie tworzy już rodzaj domowej dżungli, która nieodmiennie zachwyca każdego dnia. Są tu i te rośliny, które oczyszczają powietrze, jak skrzydłokwiat czy sansewieria, te, które są naturalnymi kosmetykami, jak aloes, takie, które dają radość pielęgnującym je od nasionka dzieciom, jak cytryny i te, które nadają pomieszczeniom "bujnego, zielonego charakteru", jak palmy.
Powrót do takiego relaksującego otoczenia po całym dniu stresującej pracy czy nauki w centrum miasta, jest nam tak potrzebny do życia, jak powietrze!
Anna
Moim niezawodnym sposobem na stres jest joga. Tuż przed snem wyłączam światło, zapalam świece, puszczam relaksującą muzykę i rozpoczynam ćwiczenia. Zamykam oczy, reguluję oddech i czuję jak mój umysł odpoczywa. Joga daje mi jasność umysłu, przywraca spokój i pewność siebie. Joga to moja pasja, siła i zdrowie fizyczne i psychiczne.
Jestem mikrobiologiem i doskonale wiem, że bakterie odgrywają w naszym życiu niesamowitą rolę. Wierzę w moc naturalnych kiszonek. Moimi ulubionymi są kiszone buraki. Kilka razy w roku stosuję też miesięczną kurację probiotykami Sanprobi. Dbam w ten sposób o swoją odporność. Psychobiotyki byłyby dla mnie nowym doświadczeniem. Chętnie zaprzyjaźnię się z tak dobraną kolekcją szczepów bakterii, tym bardziej, że w ostatnim czasie moje życie było pełne trudnych i stresujących zdarzeń.
Izabella
Nic nie daje mi takiego radzenia sobie ze stresem jak joga, która jest zresztą niezawodnym sposobem na życie w harmonii, na zachowanie życiowej równowagi, na bycie w formie. Zwłaszcza wiosną lubię te sesje o poranku, kiedy powitanie słońca nabiera podwójnego znaczenia, a i wprowadza promyki radości do całego dnia. Przy akompaniamencie najlepszej DJ-ki świata - Matki Natury czuję, jak wstępuje we mnie życie, a ja z każdym kolejnym ruchem rzucam przeciwnika w postaci stresu czy napiętych mięśni na matę. Gdy na dworze zimno- zasiadam w towarzystwie mojej zieleni i odpływam! Wstępem do takiego treningu jest mój oddech. Spokojny, świadomy. W trakcie ćwiczeń czuję się tak, jakbym była modeliną, która pod wpływem kolejnych ruchów staje się coraz bardziej plastyczna, słowem- flexi;-). I moje ciało to czuje, bo z każdym wydechem mogę sobie pozwolić na więcej. Czuję, jak z mojego ciała odpływają troski, priorytety, natrętne myśli o tym, co muszę. Szybciej, sprawniej, lepiej. To się nie liczy. Liczy się ten moment, gdy pracuję z oddechem i widać tego efekty.
W miejsce napiętych mięśni pojawia się spokój, a ja staje się taka, jaką siebie lubię.Pełna naturalności. Bez makijażu dobrego pierwszego wrażenia. Bez mundurku profesjonalizmu i szpilek dobrego wejścia. Ściągam maski, oddycham. Do każdego miejsca w swoim ciele, wypełniając siebie dobrymi emocjami- tymi, które są we mnie, ale czasami zbaczają z drogi do mojego poczucia szczęścia. I nadchodzi ten blogi moment, gdy puszczam głowę luźno w pozycji pies z głową w dół, a ja jestem całkowicie zrelaksowana- na złość stresowi i szalejącym myślom ! Zaledwie godzinka dziennie potrafi mnie naładować na cały tydzień. Taki trening jest dla mnie jak szklanka wody na pustyni pragnień o byciu zawsze w formie - zarówno fizycznej , jak i psychicznej, a bez codziennych treningów jogi, podobnie jak moje ukochane rośliny bez wody- usycham!
Sylwia
Jak radzić sobie ze stresem uczę się każdego dnia. Przeszłam już wiele... Depresja, nerwica,przeróżne zaburzenia, leki, terapia itp.pomimo poprawy wszystko wraca jak bumerang. Raz jest lepiej raz gorzej i z czasem wiem że trzeba nauczyć się z tym żyć, walczyć z lękami a nie tłumić lekami i jak bardzo ważne jest zdrowe odżywianie. Niestety u mnie ciężko z tym. Przy dwójce małych dzieci wszystko co robię musi być na szybko. Nieprzespane noce, złe odżywianie, odbija się bardzo na kondycji organizmu, włosy wychodzą garściami, problemów co nie miara ale pomimo że nie jest to łatwe zawsze kiedy przychodzi ciężki dzień, staram się nie myśleć o tym wszystkim, zająć się czymś innym. Gdy po całym dniu pomimo zmęczenia nie mogę zasnąć a w głowie aż huczy biorę telefon i słucham muzyki relaksacyjnej, wyobrażam sobie same przyjemne rzeczy. Kiedy nie mam siły na nic, robię na przekór, wychodzę z dziećmi na spacer. Kiedy jestem w galerii gdzie wcześniej to było niemożliwe ze względu na lęki, gdy wyobrażam sobie że zaraz na pewno dostanę ataku, duszności itp zmieniam myślenie, oddycham głęboko, zagaduję osobę z którą jestem. No ciężkie jest to dla mnie, walczę z tym od ośmiu lat i mam nadzieję że z czasem będzie coraz lepiej. Małymi kroczkami do przodu. Gdy jestem mocno spięta, biorę ciepłą kąpiel, gdy boli mnie głowa a wiem że to przez stres zaczynam robić coś co lubię. Stres wyniszczył mnie bardzo i już nie pozwolę sobie na więcej. Walczę tak jak potrafię.
Michalina
Stres towarzyszy nam każdego dnia, moje sposoby na radzenie sobie z nim to przede wszystkim słuchanie swojego organizmu, dbanie o siebie od wewnątrz, zdrowa dieta i dobre nawyki żywieniowe. Sport to kolejny element pozwalający mi pozbyć się stresu. Ruch jest dla mnie ogromnie ważny, ten codzienny rytuał pozwala mi przywołać dobre myśli a uczucie towarzyszące po wykonanym treningu przynoszą duży spokój i satysfakcję. Dbam o relacje z bliskimi, szczególnie w obecnym czasie bardzo doceniam każda chwilę spędzona na rozmowie i płynące z tego wsparcie. Celebracja codziennych małych momentów jak wypicie kawy, chwila z książką, wspólne śniadanie z bliskimi. Zauważam te chwile i to pozwala mi kierować energię do wewnątrz. Te wszystkie rytuały pozwalają mi zadbać o dobrostan głowy, Kiedy jest mi ciężko daje sobie przyzwolenie na odpoczynek i staram się działać zgodnie z potrzebami ciała i organizmu. Czasami warto jest odpuścić, dać sobie przyzwolenie na chwilę bez bodźców. Mam nadzieję, że konkurs da mi możliwość dodatkowego wsparcia w postaci probiotyków, które wesprą moje jelita oraz miktobiote. Jak wiadomo orkiestrują one naszym samopoczuciem na co dzień dlatego wygranie to marzenie! ☺️ Chcę dla siebie jak najlepiej i wiem, że Sanprobi to coś czego obecnie bardzo potrzebuje i będzie to wspaniały dodatek na każdy dobry dzień!
Agnieszka
Ujemne emocje wywołują dystres (distress), który powoduje wewnętrzny niepokój, liczne zaburzenia i dolegliwości psychosomatyczne oaz utrudnia logiczne myślenie oraz podejmowanie rozsądnych decyzji. Jako menedżer stale narażona jestem na stresy negatywne (stres menedżerski), chociaż mam również możność przeżywania stresu pozytywnego (eustresu), który każe mi sięgać po nowe cele, przezwyciężać trudności i dążyć do sukcesu zgodnie z hasłem : per aspera ad astra - przez trudy do gwiazd. I to właśnie stres i brak odpowiedniego relaksu powoduje czasem zachwianie równowagi w moim życiu.
Moim sposobem na udany dzień stało się spojrzenie na mój organizm jak na ekosystem składający się z ciała, duszy i umysłu poddanego na niekorzystnemu działaniu środowiska, w którym żyję oraz pozostającego pod wpływem stylu życia, z którego powodu nieustannie narażona jestem na stresy. Środowisko zewnętrzne, zmiany hormonalne czy natężenie poziomu stresu sprawiają, że zatraca się równowaga między umysłem, ciałem a duszą. Kumulacja stresu prowadzi do utraty sił psychofizycznych oraz utraty balansu w organizmie człowieka. Stres to reakcja organizmu na nagły lub chroniczny stan zaburzenia równowagi pomiędzy obciążeniami, którymi jesteśmy poddawani a zasobami energii, siły i odporności jakie posiadamy.
Jako, że energia do życia pochodzi z właściwego metabolizmu komórkowego, równowagi hormonalnej i utrzymującej się precyzyjnej równowagi biochemicznej w układzie nerwowym osiągnięcie stanu równowagi związane jest, jak już wspomniałam, nie tylko z tym co robimy, ale zależy także od tego na co nie przeznaczamy swojego czasu. Co szalenie ważne energia ta jest ściśle związana ze stanem emocjonalnym.
Mój projekt walki ze stresem zawiera następujące punkty : ruch na świeżym powietrzu, ćwiczenia fizyczne, pozytywne interakcje z innymi ludźmi, chwile zagłębienia się w sobie, detoksyfikacja, zdrowa zbilansowana dieta, zabiegi w saunie,kriokomorze, kosmetologiczne (w tym drenaż limfatyczny, aromaterapia). Przebywając latem na słońcu czuję się zrelaksowana. Pod wpływem jego promieni spada bowiem poziom hormonów stresu, przyczynia się do wytwarzania witaminy D, która zapewnia kościom dobrą kondycję. Jesienią i zimą słońce świeci 15 razy słabiej co i mnie poprawia w sezonowa depresję. Niedobór światła obniża bowiem poziom serotoniny, hormonu, który poprawia nastrój i zmniejsza zmęczenie.
Dlatego zawsze staram się wykorzystywać na spacery i pobyt na świeżym powietrzu wszystkie słoneczne dni. Dawka słonecznej energii to jednak nie wszystko. Ważne są także ćwiczenia fizyczne i odpowiednie dotlenienie mózgu, czyli spacery na świeżym powietrzu i ćwiczenia oddechowe. Dzięki nim mija zdenerwowanie i brak możliwości koncentracji. Poza tym w trakcie ćwiczeń z ludzkiego mózgu uwalniany jest do organizmu hormon szczęścia - serotonina. Dlatego w moim przepisie na radosny pozbawiony stresu dzień pierwszym punktem jest lekka gimnastyka przy otwartym oknie. By mieć zdrowie na 6 uczęszczam także na zajęcia taneczne. Taniec jedną z najpiękniejszych form ekspresji, która angażuje wszystkie trzy sfery : fizyczną (ciało), duchową (dusza) oraz intelektualną i emocjonalną (umysł). Zajęcia taneczne wnoszą do mojego życia mnóstwo pozytywnej energii, symetrycznie rozwijają mięśnie, poprawiają krążenie, gimnastykują narządy wewnętrzne i pobudzają kreatywność. Taniec wyklucza bowiem ego, a to pozytywnie wpływa na duchowość człowieka.
Taniec zbliża ludzi nawet z najodleglejszych kręgów kulturowych. Ostatnio uczęszczam na zajęcia tańca orientalnego określane z arabskiego jako ar-rags ash-sharqi. Choć u jego serca leżą tajemniczość, fantazja i zmysłowość to jego podstawą jest intensywna praca mięśni brzucha, ramion, klatki piersiowej, grzbietu i nóg. Taniec brzucha opiera się na kółkach symbolizujących ruch Ziemi wokół Słońca i ósemkach będących metaforą wieczności. Dynamiczne ruchy bioder i falujące ruchy tułowia i rąk to hołd złożony poczęciu. Do portretowania, poprzez taniec, różnych odcieni kobiecości służą nie tylko piękne tradycyjne stroje, ale także ozdabiane monetami chusteczki na biodra, chusty, miecze czy arabskie kastaniety. Odnalezienie własnego rytmu pomaga uwolnić się od napięć albowiem gesty harmonizują i zestarjają wnętrze z zewnętrzem. Choreoterapia w rytm spokojnej relaksacyjnej muzyki to doskonały sposób na poprawę krążenia krwi, oddechu oraz na rozładowanie napięcia w mięśniach.
Życiową harmonię zawdzięczam również odpowiedniej diecie. By cieszyć się dobrym zdrowiem i móc dążyć do sukcesu zgodnie z hasłem per aspera ad astra warto stosować inteligentną dietę : ograniczyć spożycie kofeiny, taniny, sodu, napojów gazowanych. Zamiast tego spożywać gotowane warzywa i mięso, tłuszcze nienasycone, lecytynę, pić dużo wody mineralnej, soków ze świeżych warzyw i mleka. Posiłki należy jeść regularnie i powoli by utrzymać w organizmie stały poziom cukru. Pozwala to na zmniejszenie podatności na stres oraz pokonanie uczucia głodu i zmęczenia. Powodem obniżonego nastroju i zwiększonej podatności na stres mogą być przecież także np.: brak w diecie witamin z grupy B. Te zaś można znaleźć w paście Marmite, dzikim brązowym ryżu, kaszach, jajach, płatkach owsianych, orzechach, bananach i warzywach. Nie zapominam też o zjedzeniu kilku kawałeczków czekolady, co wyzwala w moim mózgu wiele reakcji chemicznych - stymuluje wydzielanie serotoniny, galaniny i endorfin. Teobromina i kofeina działają pobudzająco, a magnez zaś reguluje sprawność komórek nerwowych oraz ułatwia wchłanianie wapnia. Polifenole zawarte w ziarnie kakaowym pełnią rolę przeciwutleniaczy, czyli przeciwdziałają powstawaniu złogów miażdżycowych w naczyniach krwionośnych, a w konsekwencji zapobiegają zawałowi serca i udarowi serca. Niegdyś czekolada uznawana była za boski przysmak. Współcześnie wyciąg z ziaren kakaowca wykorzystywany jest nie tylko jako półprodukt w procesie wytwarzania słodyczy, ale także jako składnik preparatów pielęgnacyjnych. Taka czekoladoterapia w gabinecie kosmetycznym przywraca harmonię całemu organizmowi, daje uczucie relaksu, przywraca jego siły witalne i doskonale odżywia skórę. Czekoladowy zapach wspaniale oddziałuje na psychikę, muzyka relaksacyjna oraz masaż na zmysł słuchu i dotyku. W ten sposób napięcie w moim ciele i mózgu zostaje rozładowane, a ja jestem wzmocniona i odprężona.
Prócz tego najprostszym sposobem na uzdrowienie duszy , ciała i umysłu jest kontakt z wodą. Pławienie się w wodzie to jeden z najlepszych sposobów na pozbycie się stresu. Prekursorem idei uzyskiwania fizycznych korzyści z faktu, że ciało jest pozbawione grawitacji jest starożytny Grek, matematyk i wynalazca, Archimedes. Jednak dopiero w latach 80-tych XX w. fizjolodzy i psycholodzy potwierdzili, iż pławienie się w wodzie obniża poziom adrenaliny i kortyzolu - związków bezpośrednio odpowiedzialnych za stres. Jednocześnie podnosi poziom endorfin - naturalnych substancji uśmierzających ból i podnoszących nastrój. Hydromasaż intensyfikuje dobroczynne działanie kąpieli. Odpręża i usuwa zmęczenie, poprawia samopoczucie i pozwala na dłużej zachować dobrą formę. Wanna pełna ciepłej wody to doskonałe miejsce by wczuć się w błogość energii i świadomie pomyśleć o swym ciele.
Cała gama miłych zapachów otacza mnie w czasie zabiegów niczym tajemnicza aura i uaktywnia moją zmysłowość. Jestem pewna, że psychoterapeutyczne leki przyszłości winny być wdychane, a nie połykane. Gdy go wdychamy, jego cząsteczki dostają się przez śluzówkę nosa i dostają się do krwi. Wmasowywane trafiają do głębiej położonych tkanek, a stamtąd do krwiobiegu. Taki masaż łączy oba te procesy, a dodatkowo rozluźnia mięśnie, poprawia krążenie krwi. Pomaga się zrelaksować, zmniejsza stres , poprawia nastrój, a także kondycję mojej skóry. Receptory w naszych nosach są w stanie rozróżnić ponad 10 000 zapachów, które odpowiadają za nasze reakcje emocjonalne. Na zszarpane nerwy doskonałe są np.: zapach ylang-ylang, mandarynki zielonego jabłka czy lawendy. One pomagają zapanować nad stresem i odprężyć się. Warto więc zaopatrzyć się także w wody perfumowane z odpowiednimi nutami zapachowymi. Moja łazienka jest pełna spokoju i imtymności, które udzielają się także mnie nie tylko dzięki zapachom, ale i odpowiednio dobranym barwom. Lawendowy wycisza i uspokaja zmysły, błękit doskonale relaksuje, a zieleń stwarza nastrój spokoju.
Maya